To masywne mury otaczające ponad 400 resztkowych konstrukcji dawnego
centrum religijno-rządowego kultury Chachapoyas. Najstarsze części datowane są na VI wiek naszej ery, a kultura choć nie tak rozwinięta jak Chavin czy inkaska
przetrwała aż do XVI w. W późniejszych budowlach można odnaleźć już inkaskie
wpływy. Kuelap jest bardziej popularny pośród turystów peruwiańskich niż zachodnich,
tak wiec wylądowaliśmy w 100% peruwiańskiej wycieczce. Cieszymy się, że znów
opuściliśmy szlak gringo.Takie przygody lubimy...
Wycieczkę wzięliśmy z Chachapoyas. Możliwe jest dotarcie
transportem publicznym, ale to sprawa nieco problematyczna, a różnica w cenie
niewielka. Drogi na górę są takie jak w Boliwii, czyli dróg nie ma, a tylko
wyjeżdżona ścieżka gdzieś nad przepaścią. Przewodnik okazał się bardzo
wyedukowany jeśli chodzi o kulturę Chachapoyas i Inków oraz mieliśmy w grupie
panią archeolog z Limy, więc wycieczka była dość pouczająca. Majestatyczne mury
ruin położone są wysoko nad doliną z pięknymi widokami. Cały teren porośnięty
jest dodatkowo drzewami obsadzonymi przez czerwone epifity i mchy, więc panuje
tu całkiem miły klimacik. Z drugiej strony są to tylko ruiny, więc co kto lubi. Przedziwną
cechą tej kultury są naprawdę masywne obwarowania i
podstawa koła wszelkich budowli. Jeden domek zrekonstruowano i wygląda jak z bajki.
Wysłuchaliśmy wielu historii z czasów rządów tego ludu oraz o ich zwyczajach
pogrzebowych, religijnych a także z życia codziennego. Całość zajmuje cały dzień, bo dojazd to ponad trzy godziny,
a zwiedzanie trzy gdyż teren nie jest mały. Po drodze pokazano nam także inne
pozostałości kultury Chachapoyas porozrzucane po całym malowniczym terenie.
Info: wycieczka z agencji w Chachapoyas; parę biur na placu głównym: 35
Soli;
Transport publiczny: pełne info można otrzymać w biurze informacji
turystycznej na placu głównym
Wstęp: 15 Soli; stud: 8 Soli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz