czwartek, 13 kwietnia 2017

Po co na koniec świata jak można do Łupkowa

Kiedy w końcu twoje miejskie myśli wytrzęsie z głowy parę kilometrów autem po gruntowej drodze... kiedy miniesz stopiony z naturą cmentarz...kiedy będziesz myślał, że już chyba dalej się nie da... po prawej zwrotnica... kolej ...po lewej potok a za potokiem chata na wzgórzu jakby pilnowała tej krainy cudów. Na powitanie wyskakują psy dwa, koty dwa i koń... jakby nigdy nic, nawet koni trzy.

Grzegorzówka to chata gościnna z ciepłym
sercem. Miejsce na końcu swiata gdzie można zapomnieć calym świecie :) Dotrzeć tu można też polami i lasami przez pobliskie Bieszczady lub Beskid Niski na których pograniczu chata sobie króluje.

https://m.facebook.com/Grzegorzowka/

Zwiedzając cudne wiosną Bieszczady, w drodze powrotnej do Krakowa postanowiliśmy wpaść do znajomej na kawę. Nie wiedzialam w jakie miejsce zajedziemy. Kolega tylko tajemniczo mowil: "po co na koniec świata jeśli można do Łupkowa" :)
W okolicy poza pięknem ciszy i spokoju ciekawe atrakcje, choć turyści rzadko tu się zapędzają
Wzdłuż torów ok 1,5 km można dojść do tunelu który prowadzi za granicę. Pociągi jeżdżą tylko sporadycznie w sezonie

Po pierwotnej wsi Łupków pozostał tylko cmentarz, drzewna owocowe i ścieżki między innymi łączące cmentarz z cerkiewiskiem. Cmentarz magicznie przeplata nagrobki z naturą. Najstarsze datowane na połowę XIX wieku, zaś najmłodsze pochodzą z 1944 roku.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz