środa, 27 lutego 2013

Milford Sound- za siódmym lasem i siódmą górą

O naszej jednodniowej wyprawie do Milfod Sound nie mam dużo do napisania. O nie! Nie nudziliśmy się! Cały dzień spędziliśmy na jeździe samochodem przed siebie i podziwianiem niesamowitych widoków. Cała trasa jest po prostu przepiękna. Na lewo widoki na prawo widoki, z tyłu z przodu. Na początek jeziora i góry, a później już tylko góry i to tak na wyciągnięcie ręki. Na drodze z Te Anau do Milford Sound można zatrzymać się na dłuższe i krótsze spacery po Fiordland NP.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Queenstown


Po spokojnej i leniwej Wanaka w Queenstown wszystko nabrało tempa. To kolorowe miasteczko to wirująca turystyczna maszyneria. Miejscowi patrzą na nie z politowaniem, a turyści (w większości) uwielbiają. Podobnie jak Wanaka położone jest nad malowniczym jeziorem otoczonym górami z niezliczonymi możliwościami zagospodarowania wolnego czasu. Nasz hostel okazał się rewelacyjny. Dostaliśmy jeszcze miejsca w pokoju wartym 35$ za nasze 25$ zapłacone przez internet. W cenie śniadanie i mała kolacja o 6pm 

wtorek, 19 lutego 2013

Wanaka

Po wydarzeniach dnia pierwszego pobyt w Wanaka wydał nam się nudny. Po prostu za normalny. Przyjechaliśmy około południa więc udało nam się zdobyć jedne z ostatnich hostelowych miejsc. (Widać trzeba zacząć rezerwować) Miasteczko położone jest nad jeziorem otoczonym górami. Całkiem malownicza miejscowość i baza na niezliczone trekingi. Widok zapewne jest o wiele bardziej powalający kiedy szczyty górskie pokryte są śniegiem. Cóż; mamy teraz lato i przynajmniej nie marzniemy.

czwartek, 14 lutego 2013

Podróż za jeden uśmiech


Nowa Zelandia przywitała nas darmowym samochodem, darmowym jedzeniem ,darmowym noclegiem, darmową imprezą i kupą darmowej zabawy. Po prostu podróż za jeden uśmiech. Zaczęło się jednak kiepsko... Na lotnisko przyleciałam o 5 rano. O 9-ej mieli po nas przyjechać z agencji samochodem, a tu nic. Pan w telefonie powiedział że blisko i musimy iść na piechotę bo coś tam. Okazało się jednak że było to ponad 40 minut z plecakami przez autostrady.