poniedziałek, 31 października 2011
Hsipow
niedziela, 23 października 2011
Mandalay i okolica - w krainie tysiąca złotych stup
Miasto olbrzymie, jednomilionowe i takie jakieś mało przyjemne. Od Yangon jeszcze bardziej brudne, głośne, turystyczne, tłoczne, a nocami spowite w ciemnościach. Mimo tego my podróżnicy zawsze znajdziemy coś dla siebie, a zwłaszcza wspaniałych ludzi. Pierwszego dnia standardowo wdrapujemy się na szczyt Mandala Hill.
piątek, 21 października 2011
Inle Lake - świat postawiony na palach
Na drugi dzień, kiedy deszcz w końcu przestał padać, okolica ukazała nam się w nowym świetle. Miasteczko na północy jeziora, gdzie się zatrzymaliśmy - naprawdę urocze. Parę ulic na krzyż, mały targ parę restauracyjek i port – nieco zalany, gdyż poziom wody wyższy niż zwykle. Wczoraj była łódka i zwiedzanie jeziora od “wewnątrz”, więc dzisiaj bierzemy rowery. Na pierwszy rzut - wschodnia strona jeziora.
środa, 19 października 2011
Hej! - Nad jezioro przez góry, doliny i błoto
Wszyscy gotowi w pelnym rynsztunku spotykamy się z naszym przewodnikiem - Linn pod agencją Example tour. (Polecam) Zostawiamy bagaże pod pewną opieką, a taksówka zabiera nas do punktu startu naszego trekingu. Wędrujemy sobie podziwiając wokoło wspaniałe widoki pofałdowanej ziemi udekorowanej różnokolorowymi polami uprawnymi. Gdzieniegdzie mniejsze i większe góry przypominają mi krajobrazy moich rodzinnych okolic. Ach nasze Beskidy!!!
poniedziałek, 17 października 2011
Kalaw - w labiryncie złotych posągów Buddy
Z samego rana łapiemy autobus do Bago. Tu czekamy na transport do Kalaw. Znów mamy przyjemność zakosztować tutejszych zwyczajów. Już pomijając fakt, że w restauracji obsługuje nas czterech panów gotowych do spełnienia każdego naszego życzenia to jeszcze jeden zaczyna nas wachlować ot bo nie ma wiatraka :) Po około 14 godzinach w nocnym busie jesteśmy na miejscu około 6 rano trzęsąc się z zimna.
niedziela, 16 października 2011
Złota skała - i znów pod górkę
Dzisiaj testujemy transport w Myanmarze. Taksówka wywozi nas gdzieś hen poza miasto, gdzie obskakuje nas tuzin panów, którzy zaciągają nas do kasy. Z kupnem bilecików do Kinpun nie było problemów. Odjazd zupełnie niepunktualnie, a autobus zupełnie pełen. Na miejscu jak zwykle wszystko dzieje się samo. Hotel sam znajduje nas oczywiście.
Po krótkim targowaniu bierzemy całkiem obszerna czwóreczkę z klimatyzacją której w sumie nie ma bo albo nie ma prądu albo napięcie jest tak kiepskie że ledwo wieje.piątek, 14 października 2011
Yangon - podróż w czasie
W końcu lądujemy na lotnisku w Birmie, cała czteroosobowa brygada. Oprócz Anki dołączył do nas jeszcze Max z Australii. Podekscytowani łapiemy taksówkę do miasta. To już inne miejsce. Nie ma tu jak w Bangkoku klimatyzowanych Taxi. Ogarnia nas dziwne wrażenie, że znamy to miejsce. He-he. Suniemy starym nissanem pomiędzy blokowiskami i tylko palmy nie pasują. Wszystko wygląda jak ze starych fotografii i filmów. Kanciaste samochody typu dużego fiata zapełniają drogę.
wtorek, 11 października 2011
Bangkok - miasto grzechu
6-milionowa stolica zadziwia od samego początku. Budzi emocje, które wbijają się gdzieś głęboko w podświadomość. Niektórzy go nienawidzą, inni zakochują się od pierwszego spojrzenia.
Jak to powiedział jeden miejscowy: Bangkok trzeba traktować z szacunkiem, respektując jego zasady, by nie obrócił się przeciwko Tobie, a miasto wręcz odwdzięczy się z nawiązką.
Jak to powiedział jeden miejscowy: Bangkok trzeba traktować z szacunkiem, respektując jego zasady, by nie obrócił się przeciwko Tobie, a miasto wręcz odwdzięczy się z nawiązką.
poniedziałek, 3 października 2011
Sukhotay - ruiny - znów
Znów ruiny. Po ponad miesięcznej przerwie w końcu można :P. Park historyczny Sukhotay jest właśnie ot takim spokojnym olbrzymim parkiem z równo przystrzyżonym trawniczkiem, palmami i mnóstwem fos ogradzających liczne świątynie. Wokół głównego kompleksu rozsiane są także inne drobne świątynne zabudowania. Gdzieś między drzewami, na wzgórzach albo nawet w samym mieście pomiędzy budynkami.
niedziela, 2 października 2011
Pai - kolejne miejsce, gdzie zostawiam serce

Subskrybuj:
Posty (Atom)