Musze się pożalić... w końcu od czego mam bloga: „Oj
biedne dziecko, dobrze że tu przyjechałaś. Życie jest teraz lepsze, prawda? I
tak słyszę często! Ludzie pytają się mnie czy mamy KFC albo Blue ray TV w Polsce! Na
pewno mogę się poszczycić większą wiedzą o świecie Hehe Banda ignorantów
Tak otumanieni wiarą we wspaniałość i wielkość „swego” kraju, że używają zwrotu
„znany na całym świecie” do określenia czegoś co jest znane jedynie w Australii. Widziałam różne brutalne komentarze na różnych stronach, że Polska to dziura i wszyscy są za murzynami itp. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Wiadomo w polsce super nie jest ale do Afryki mamy daleko. Nie powiem żebym była patriotką bo to nie o to tu chodzi, ale po prostu nie widzę by w
Australii było tak super świetnie. To wspanialy kraj ale nie perfekcyjny i jak każdy ma swoje plusy i minusy i
ja nie jestem z biednego kraju, a tak mnie tu wszyscy traktują!
Aż mnie się niedobrze robi!!!. „Oj biedni ludzie, którzy nigdy nie przyjadą do Australii, nigdy nie będą wiedzieć jak życie może być cudowne” –no... nie przesadzajmy,
ludzie darujcie sobie. Internet w Australii to kpina. Ten „darmowy” (puby i
publiczny) po prostu nie działają (tak wolny i słaby, że nawet gmail się nie
otwiera w całości. A ten za który płace 50$ (telestra 3 GB/miesiąc) mogę porównać do tego jaki miałam w domu jakieś 5 lat temu. Tramwaje w Melbourne nigdy nie jeżdżą zgodnie z czasem. Nigdy! Zapomnij! Jakość produktów spożywczych jest niska.
Australijczycy nie mają pojęcia jak mogą smakować truskawki czy dobre pomidory.
Polacy oczywiście za to nie będą wiedzieć jak smakuje wiele egzotycznych produktów (cóż wiele się rzeczy równoważy) Jest tu niebezpiecznie !. Politycy kradną i kpią sobie z normalnych ludzi jak wszędzie indziej. Ilość i jakość bezdomnych wylegujących się w centrum jest tak przerażająca, że mnie czasem aż bierze na wymioty- tak brudnych,zarzyganych i często znarkotyzowanych to w Polsce nie widziałam. W koncu ten piekny kraj daje im wystarczajaco kasy by taki wegetacyjny tryb zycia prowadzic wiec po co chciec wiecej. Ludzie są takimi ignorantami, że nie chcą się kształcić nawet na swoim stanowisku pracy: idziesz do sklepu komputerowego i nikt nie wie co to procesor, idziesz kupić internet nikt nie wie o aktualnych ofertach. Narkotyki są wszędzie, a amfetamina i tabletki są pierwszą używką młodzieży ze względu na łatwiejszy dostęp i lepsze ceny niż piwo. Człowiek zapytany dlaczego nie umie literować (pisać) czy liczyć (podstawowe 3 x 6 ) odpowiada: "bo mnie na to stać". Australia daje duże możliwości, ale jak w każdym innym państwie także tutaj spotkamy się z wyzyskiem w pracy, często niewolniczą pracą, biedotą, szamotaniem się z urzędami, problemem ze znalezieniem pracy i bardzo tu powszechnym rasizmem oraz podziałem społeczeństwa na widoczne grupy klasowe. Pamietam jak kiedys wysluchiwalam jak znajoma australijka (ojciec i matka wloch )narzekala ze ta Europejka pracujaca u nich w firmie to to i tamto (nie chce przytaczac) i ze wszyscy Europejczycy to maja powywracane w glowach i zawsze sa zlymi pracownikami i zawsze sa z nimi problemy itp. Nie chce mowic ze Australia to beznadziejny kraj bo to wspaniale miejsce pod wiweloma wzgledami ani nie chce porownywac do Polski bo tu porownania nie ma ale Australia nie jest ze szczerego zlota.
Na koniec historyjka z kafeterii gdzie często chodzę na lunch:
Ja: Wyjeżdżam z Australii. Nie chce mi się już z tym światkiem użerać
Ktoś: Jak to, to jest najlepsze miejsce na świecie. Gdzie pojedziesz?
Ja: Dziwne, że to mówisz bo co lunch to słyszę Że w słodkiej Italii (Włoszech) to rodzina była blisko i zawsze razem na msze się szło albo na obiad. Człowiek ciułał szczęśliwie grosze w pachnącej piekarni i leniwił się resztę dnia, zwłaszcza przez dwu-godziną siestą. O życiu w Australii zawsze od Ciebie słyszałam że pracujesz 6 dni w tygodniu od 9-am-6-pm z półgodzinną przerwą na lunch za którą Ci nikt nie płaci Że szef jest idiota i nigdy nie płaci za nadgodziny. Że nawet rodzina dla Ciebie nie ma tu czasu (choć mieszkają tylko w sąsiedniej dzielnicy). A ty nawet nie masz czasu wykorzystać tych pieniędzy, które gdzieś tam sobie zbierasz
Ktoś: No, ale dzieci mają przyszłość:
Ja: (już wybuchłam) Twoje dzieci? Ciągle tylko słyszę, że włoskiego to uczyć się nie chcą, że jedna córka rzuciła studia po dwóch latach zostawiając siebie i Ciebie z niezłym długiem tylko dla tego, że podoba jej się praca w barze, imprezy i wydaje jej się, że całe życie będzie tak piękne i na luzie (bo w końcu to Australia).
A druga córka wyjechała do Sydney za chłopakiem rockowcem i na co Ci przyszła ta cala Australia?
Nie lepiej Ci było siedzieć w tej piekarni w słodkiej Italii? .....
Ktoś: ..... (cisza)
Fajny blog ale ta wypowiedz jakas nieszczegolna. Zale nie wiadomo do kogo i o co. W Australii dobrze sie zyje i nie jest to tylko moja opinia:
OdpowiedzUsuńhttp://www.guardian.co.uk/world/2013/may/28/australia-best-place-live-work
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114877,13994493,Indeks_OECD__Australia_znow_najszczesliwszym_krajem.html
Chyba sama zreszta nadal tutaj mieszkasz, prawda? Wiec chyba az tak zle nie jest.
I tak, internet jest stosunkowo drogi. Ale mamy tez inne zarobki, prawda? I moze dla kogos mniej wazna jest szybkosc internetu bo ceni sobie styl zycia?
Co do zlego traktowania, nikt mnie nigdy nie traktowal jak "przybysza z biednego kraju". Bez urazy, ale to chyba jakies Twoje indywidualne doswiadczenie.
Czy w Australii jest niebezpiecznie? Wiadomo, jak wejdziesz w jakas podejrzana dzielnice. Ale do czego wlasciwie porownujesz? Do Polski? Przeciez statystki zarowno przestepsw jak i wypadkow przemawiaja zdecydowanie na korzysc Australii. Widzialas ile ludzi ginie co swieta na drodze w PL? W AU bylaby juz chyba zaloba narodowa, tam jest to "normalne". Nie wiem co szczegolnie niebezpiecznego tutaj widzisz.
Ciezko z praca? Gdzie? Nie zauwazylem. Moze masz jakis specificzny zawod? Stope bezrobocia mamy wciaz duzo ponizej tej z PL a np. firmy wydobywcze ciagle maja za malo ludzi. Wystarczy otworzyc seek.com.au
Jakosc produktow spozywczych? Jezdze do PL raz na 2-3 lata i nie widze czym sie zachwycasz. W Australii tez mozna kupic dobra wedline czy inne produkty. Niekoniecznie w supermarkecie. Z tym wspanialym smakiem polskich produktow to dla mnie mit, zwykla tesknota za smakami dziecinstwa.
W historie o sprzedawcy w sklepie komputerowym ktory nie wie co to procesor zwyczajnie nie wierze.
Historia z kafeterii? Nikt nikogo do pracy nie zmusza. Nie musisz pracowac ani 6 dni w tygodniu, ani od 9-6, ani dla szefa ktorego nie lubisz. Mozesz pracowac normalne 5 dni, po 8 godzin. Na lunchu isc z szefem biegac a po pracy z kolegami na kolacje. Wszystko zalezy od Ciebie. A gdyby kolezance naprawde styl zycia w AU nie odpowiedal to pewnie siedzialaby juz w innym panstwie.
Pozdrawiam i zycze udanego zycia w tym pieknym kraju.
Kazdy ma prawo do wlasnej opini. Wielu Australijczykow z mojego srodowiska doprowadzalo mnie do szalu i dlaczego nie mam prawa wyrzucic z siebie tego co mi na sercu lezy a co klamswem ani moja wybujala wyobraznia nie jest. Oczywiscie mozna znalezc dobre produkty w australii ale trzeba ich szukac. Isc na jakis market albo do specjalistycznego sklepu.
OdpowiedzUsuńMam dobry zawod i takze uwielbiam Australian life style. Po powrocie do POlski bedzie mi na pewno brakowalo tej roznorodnosci kuchni i kultury jedzenia na miescie.
Historia z kafeterii prawdziwa. Ty mozesz miec wspaniala prace i wiele ludzi bedzie jak Ty ale sa inni ktorzy ciulaja grosz do grosza albo wpadaja w szal zarabiania tracac kontakt z rzeczywistoscia. Ktorzy pracy nie moga znalezc wiec godza sie na bylejakie warunki i wyzysk. Pomijanie tej czesci populacji wskazuje na Twoja ignorancje. JAk wspomnialam moim celem nie jest przekonanie ze Austalia to dziura ale ukazanie innych aspektow tego spoleczenstwa o ktorych nigdy nikt nie mowi w tych wszystkich wspanialych wypowiedziach o tym wspanialym kraju.
Co niby wskazuje na "moja ignorancje"? To, ze zamiast opierac swoje zdanie na indywidualnych przypadkach ludzi ktorzy najwyrazniej sobie nie radza, patrze na konkretne wskazniki - np. stope bezrobocia, liczbe przestepstw czy wysokosc zarobkow? A te wypadaja zdecydowanie korzystniej dla Australii. Zloscisz sie bo ludzie Ci podobno mowia ze jestes z "biednego kraju". A wlasnie takim artykulem probujesz udowodnic to, na co sie denerwujesz - jaki to jakis tam kraj jest biedny. Tyle, ze Ty akurat piszesz to o Australii. W Polsce to nie ma tych bezdomnych czy nie radzacych sobie w pracy o ktorych tutaj piszesz?
OdpowiedzUsuńAle o co ta cala awantura? Jak juz pisalam wczesniej nie chce przekonywac ze Australia jest zla- bo tak wcale nie uwazam. To kraj wielkich mozliwosci i wspanialego stylu zycia Chce wzrocic jedynie uwage na te indywidualne przypadki ( jak to nazwales)ktore wcale nie sa odosobnione a zawsze zapominane w tych wspanialych opisach Australijkiego zycia. Australijskie spoleczenstwo nie jest perfekcyjne, idylli tu nie znajdziemy. Idealne panstwo nie istnieje a traktowanie Australii jako panstwa gor zlota i szczesliwych ludzi to ignorancja i oszustwo. Nie rozumiem dlaczego zabrania mi sie wspomniec o tej innej czesci Australijskiego spoleczenstwa o sytuacjach ktore mnie irytuja w tym kraju itp. To tak jakbys o POlsce powiedzial ze tu tylko biedota i zlodzieje zyja. Przepraszam bardzo ale ani ja ani moi znajomi ani zlodziejami ani biedota nie jestesmy i status zycia mamy wysoki pomimo niskich wskaznikow w Polsce o jakich pisales powyzej w zwiazku z Australia. A moze wedlug Ciebie jestesmy "indiwidualnymi przypatkami" wobec kiepskich danych ekonomicznych Polski. Na koniec dodam jeszcze raz ani polski do Australii porownywac nie chce ani Australii ublizac a pokazac jedynie ze takze i w tym pieknym kraju ludzie laduja na chodniku, walcza o kazdy grosz i przetrwanie albo sa po prostu ignorantami i nie zwazaja na swoja edukacje twierdzac ze ich po prostu na to stac by ignorantami byc. Teraz wyplywam na ponad tydzien w ocean i nie bede wstanie odpisywac na dalsze komentarze. pozdrawiam wszystkich serdecznie
OdpowiedzUsuń