W Melbourne po prostu nie można się nudzić!
Mamy tu do wyboru wiele galerii artystycznych, muzeów oraz specjalne wydarzenia
sezonowe, promocyjne, sportowe itp. W informacji turystycznej można dostać broszurkę zawierającą wszystkie wydarzenia w najbliższym czasie. W tym wiele
atrakcji jest darmowych! Co chwila coś się dzieje na Federation Squere i stąd
zaczniemy naszą wycieczkę. Ostatnio był festiwal Meksykański, a w programie na najbliższy tydzień jest miedzy innymi Thai Chi o poranku, medytacja na lunch;
spotkanie poetyckie, market książek i inne. Tutaj także można za darmo zwiedzić
interaktywne Australijskie Centrum Obrazu Ruchomego (ACMI) Po drugiej stronie
rzeki pod Victorian Arts Centre napotkaliśmy na co-niedzielny "Makers Market".
Można tu kupić przedziwne drobiazgi od haftowanych serwetek i mydełek po
wyrafinowane kalejdoskopy. Kawałek dalej, nie trudno się zapomnieć na parę
godzin w niezliczonych salach NGV (National galery of Victoria)
Szczerze mówiąc chcieliśmy uciec po iluś tam salach z 16sto i 17sto wieczną sztuką
Europejską,
ale nie mogliśmy znaleźć wyjścia. Na szczęście znaleźliśmy wiek 19sty i XX w
tym obrazy Monet i innych znanych artystów. Mnie najbardziej podobały się jednak
naczynia ozdobne - coś pięknego i sam klimat galerii! Idąc za szlakiem darmowych wydarzeń i atrakcji przespacerowaliśmy się przez Queen Victoria Garden, podziwialiśmy panoramę miasta spod muszli koncertowej (Sydney Myer Music Bowl) aż doszliśmy do Shrine of Remembrance. Ten imponujący budynek z zewnątrz jak i
w wewnątrz wzniesiony został dla
uczczenia walczących w 1 Wojnie Światowej. Z balkonu na szczycie można podziwiać miasto na wszystkie cztery strony świata. Rzut beretem stąd są
kolorowe Royal Gardens. Po powrocie do centrum i posileniu się Sushi na Lonsdale
(duża rolka tylko 1,50-mniam) podeszliśmy do pobliskiej biblioteki na Swanston
Street (State Library of Victoria), gdzie za darmo można korzystać z internetu
jak i Wifi. Po zarejestrowaniu się możemy także korzystać z bogatego zbioru książek i
magazynów, ale jedynie na miejscu.
Olbrzymie sale mieszczą tutaj tłumy. Jeśli jednak szukamy czegoś bardziej
przytulnego pełne sztuki sale na drugim piętrze wprowadzą nas w przyjemny
klimat. Można się zasiedzieć na fotelach pod obrazami. Miasto jest pełne
atrakcji dla każdego. Do darmowych możemy doliczyć jeszcze zwiedzanie Town Hall,
czy wieczorny Market na Markecie Królowej Victorii w lecie i w zimie w każdą środę, albo darmowy autobus turystyczny i bogate muzeum aparatów fotograficznych itp. Są atrakcje dla dzieci, wszelkiego
rodzaju artystów czy fanów sportu. Jeśli mamy nieco
pieniążków do wydania, a
raczej więcej tych pieniążków możliwości są prawie nie ograniczone! Jest tu bogate Zoo, olbrzymie oceanarium z
rekinami, lodowisko, balety, teatry... W tym tygodniu odbywa się także Melbourne Show
czyli pokazy zwierząt hodowlanych ale także wszelkiego rodzaju pokazy
motocyklowe, samochodowe, koncerty i jest tu cały park rozrywki. Bilet to jednak
nie bagatela 32$. Dziś jest także parada z okazji Grand Final w australijskim Footy i ulice Melbourne opanowane są przez kibiców od 2-latka do 102-latka Wieczorem można się przespacerować rozświetloną południową
stroną rzeki Yarra gdzie w ostatnią niedziele natrafiliśmy na festiwal
Indonezyjski. Oprócz obserwowania występów balijskich tancerek można było spróbować wyśmienitej kuchni indonezyjskiej za 1-5 $ Eh przyciągnęło to trochę wspomnień z Jawy i Bali. Stąd mieliśmy już
tylko rzut beretem do Crown Casino. Tutaj można się poczuć trochę jak w Las
Vegas. Nawet jeśli nie chcemy grać jest to ciekawy klimat do wybadania. Miejsce
jest olbrzymie, pełne świateł, ludzi, stołów do gry na małe i duże pieniądze,
maszyn do gry i barów każdego rodzaju. W
jednym ktoś gra na pianinie w innym na gitarze na drugim pietrze jest zwykły
Pub, a w soboty otwiera się klub nocny.
Szczerze mówiąc chcieliśmy uciec po iluś tam salach z 16sto i 17sto wieczną sztuką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz