Footy to popularna nazwa dla futbolu o zasadach australijskich. Ostatni weekend minął
pod znakiem Wielkiego Finału (Grand Final) W Sobotę mieliśmy w Melbourne finał
AFL The Australian Football League, a w niedziele finał VFA (the Victorian
Football Association). O dokładne różnice mnie nie
pytajcie bo się zupełnie nie znam. W obu gra się piłką podobną do futbolowej
jednak w bardziej skąpych strojach w porównaniu do Amerykańskiego Futbolu. Nie używa się tu ochraniaczy a zawodnicy biegają w krótkich spodenkach i T-shirtach
i rzucają się na siebie.( Ciacho na ciacho..hihi) Wiem tylko że AFL jest bardzo tutaj popularny a mecze
VFA są zupełnie pomijane. Tak też było podczas Grand Final. Sobotni finał połączony był z wielką fiestą i ogólnospołecznym poruszeniem. Ludzie życzyli
sobie Udanego Wielkiego Finału jak i Wesołych Świąt.
Część oglądała mecz na żywo
lub zebrali się na Federation Squere pod telebimem. Inni kibicowali w Pubach
lub przy barbecue z rodziną i znajomymi. Niedzielne rozgrywki VFL przebiegły raczej
cicho i gdy pytałam co to za mecz po prostu machano na to ręką. (Po prawej zdjecie nielicznego tlumku ogladajacego niedzielny mecz). Dowiedziałam się jeszcze że piłkę się kopie jak i rzuca, a czasem kozłuje. Bramka to 4 słupy.
Gol za 6 punktów jest wtedy gdy kopnięta piłka przeleci pomiędzy dwoma środkowymi palami. Za jeden jeśli przeleci przez boczne okna, dotknie pala lub
zostanie dotknięta ręką innego zawodnika. Tyle na razie o australijskim futbolu. Jeśli interesuje Was więcej zapraszam na oficjalną stronę: http://www.afl.com.au/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz