Przyznam się do czegoś i zapewne wielu zdziwie ale ja wcale nie lubię
podrozowac a tym bradziej latać samolotami. Jednak kiedy wychodzę z
lotniska lub przekraczam kolejna granice i choćby wialo grzmialo i
padało pojawia się to wspaniałe uczucie .... I jestem znow tam gdzie
powinnam być i wiem że będzie się działo!
Krótki wypad ( bo 5 dniowy) do Norwegii wyszedł zupelnie przypadkowo, lub nie.... zdania sa podzielone. Tak czy owak 5 dni, loty tanie dlaczego nie zobaczyć jak Norwegia żegna zimę.
czwartek, 16 marca 2017
poniedziałek, 6 marca 2017
Yazd-w sercu pustyni
Każdy kolejny kilometr wyglądał tak samo. Na lewo pustynia, na prawo pustynia. Dworzec autobusowy miasta Yazd był zaskoczeniem. Duży, nowoczesny, fontanny, gastronomia, sklepy. Przypomniał mi się rozpadający się dworzec w Atenach na którym marzłam czekając pare tygodni temu na busa do Lefkas. Co za różnica! Dworzec w tym pustynnym mieście to przepych. Taksówka za 5 złotych zabrała nas do centrum. Tu pojawiły się pierwsze schody. Noclegi okazały się zapełnione po brzegi albo strasznie drogie. Upał lał się z nieba, piękne zakamarki starego miasta szybko straciły swój urok kiedy trzeba było przemierzać je z plecakami w tym ukropie bez nadziei na sensowny nocleg.
Subskrybuj:
Posty (Atom)