Pierwsze dni w Indiach przebiegały pod wielkim znakiem zapytania: czego tu oczekiwać, jak sobie z tym wszystkim dać rade, gdzie można zaglądać gdzie nie, jak się ubrać do swiątyni, a najważniejsze co można jeść i pić oraz co będzie dalej?!!! W New Delhi panował chaos. NIe bedę już dodawać kolejnych epitetów do samego słowa “ chaos”. Myślę, że słowo chaos musi się jakoś wywodzic ze słowa Indie - to jakby synonim.