Cofamy sie trochę w czasie! Trzeba nadrobić pisanie postów bo zaniedbałam bloga gdyż za dużo sie działo. Zaczynamy od opuszczenia Sumatry: Nie tylko
cala zwariowana podroz z Polnocnej Sumatry na Flores i dalej prawie do
Sulawezii zajela tylko kilka dni ale wypadek za wypadkiem sprawil ze byla to
dosc ciezka przeprawa. Brak pieniedzy, nocleg
na lotnisku dziwne choroby. Eh na szczescie spotkanie z przyjaciolmi na Bali I
falujacy blekit morza obserwowany ze wspanialej lodzi ukoil caly bol. W koncu
wszystko to tylko czesc przygody.Co za wariatka!!! Z północnej Sumatry na Flores??! Przypominam: dostałam rewelacyjne zaproszenie od Kapitana Briana na przygode morsko-nurkową na jego łódzi tylko musiałam sie tam dostać w ciągu 5 dni!!